Poznanie losów rodziny Teodora Ostyk Narbutta nie jest łatwa i wymaga
zrozumienia atmosfery panującej w jego rodzinnym domu w Szawrach.
Sam Teodor – wielki patriota, hołdujący idei wolności wszczepił w serca swych dzieci i bliskich – miłość Ojczyzny, prawość charakteru, humanitaryzm. W wolnych chwilach opowiadał im o bohaterach narodowych, czytał poezje wieszczów – najczęściej Adama Mickiewicza, żona Teodora, córka żołnierza kościuszkowskiego dzielnie mu w tym pomagała. Dzieci podzieliły się jakby na dwie grupy: Ludwik, Bolesław, Franciszek i Teodora byli pełni bojowości najpierw w swych zabawach dziecinnych a potym w walkach wolnościowych – Joanna zaś, Amelia i częściowo Aleksander bardziej byli związani z życiem towarzyskim i zabawami o czym pisała w swch pamiętnikach Joanna. Pełno było tam opisów przygotowań herbatek, oczekiwania na „kawalerów” i strojenia się. Najmłodszy Stanisław już od Powstania styczniowego 1863 r. dołączył do zespołu Ludwika.
Zajęty pracą pisarską bardzo źle słyszący Tedor oddał prawie całkowicie rządy w swym domostwie żonie Krystynie Katarzynie z domu Sadowskiej. Urodzona w 1803 r. piękna, czarnooka Krystyna Ostyk-Narbutt córka żołnierza kościuszkowskiego, wychowana w duchu patriotyzmu, walki o wolność narodową i prawa człowieka wychowywała dzieci w tym kierunku wszczepiając im umiłowanie w pracy oraz szacunek dla wiejskigo ludu. Bogobojna, pogodna i pracowita rozwinęła gospodarstwo, a dom był ostoją dla ruchu patriotycznego. W czasie powstania 1863 r. w powiecie Lidzkim pomagała powstańcom zarówno w zaopatrzeniu jak też przygotowywaniu opatrunków, udzielaniu pomocy sanitarnej i schronienia, oraz przechowywała broń. Pomagała jak mogła swoim dzieciom powstańcom Ludwikowi, Bolesławow i Teodorze w ich walce o wolność narodu polskiego, białoruskiego i litewskiwgo i praw chłopów. Po klęsce pod Dubiczami została w dworku w Szawrach z córką Teodorą i Stanisławem, który miał wówczas 10 lat. W drodze denuncjacji władze rosyjskie wszczęły w dworku w Szawrach śledztwo w poszukiwaniu broni i amunicji. Podczas rewizji znaleźli oni ukryty proch, ołów, a w pobliżu leśniczówki Baniuszki zakopane dwie armaty okręcone w rogoże i beczkę prochu wagi około 50 kilogramów. Broń tą przywiozła z Wilna dla partii Teodora Monczuńska, córka Teodora Narbutta z przyjaciółką Antoniną Tabeńską. W związku z tym zostali oddani pod sąd wojenny Teodor i Krystyna Narbuttowie za oddanie szkodliwego kierunku w wychowaniu rodziny a Teodora Monczuńska za czynny udział w partii, dostarczanie broni i amunicji oraz zwerbowanie do partii a oficerów rosyjskich Nicolai Klimontowicz.
Oboje Narbuttowie zostali skazani na zesłanie na Sybir a majątek ich miał przejść na własność rządu, im zaś dla przykładu i strachu dla drugich zniszczony miał być i zrównany pługiem. W niedługim czasie po rewizjach i śledztwie prowadzonym w Szawrach przez płk. Aułchazowa siwowłosa Krystyna została aresztowana i jak piszą księgi „prosto z łoża”, bez potrzebnej odzieży, uwięziona, prowadzona nocami na sąd krzywoprzysiężcy, zagrożona nahajami, nie zdradziła się ani chwilę, wreszcie omdlałą oddano do więziennego szpitala a następnie wywieziono na Sybir. W ciągu 5 lat przebywała w Czembrze guberni penzeńskiej na wygnaniu poczym wróciła do kraju do Szawr gdzie zmarła 16 lipca 1899 r. jako prawie stuletnia staruszka. Została pochowana w rodzinnej ziemi w Szawrach.
Najchlubniej zapisał się w dziejach rodziny przechodząc do historii syn Teodora Narbutta – Ludwik – urodzony 4 września wg. ksiąg metrykalnych w 1832 r. zaś rodzinnych w 1831 r. Wczesne swe dzieciństwo spędził w rodzinnym domu cicho, spokojnie i szczęśliwie słuchając opowiadań matki o jej ojcu i powstaniu kościuszkowskim oraz wypadkach Powstania listopadowego na Litwie. Gdy doszedł do wieku szkolnego przez rok uczęszczał do powiatowej szkoły w Lidzie prowadzonej przez zakon księży pijarów w języku polskim. Następnie pobierał nauki w wileńskim gimnazjum gubernialnym tzw. Instytucie Szlacheckim (1846 – 1850). W tym okresie przyjeżdżał do Szawr w święta i wakacje ciesząc się szczęściem rodzinnym. W gimnazjum był pilnym i cenionym uczniem. W 1850 r. Ludwik z zaufanymi kolegami miał stworzyć „Stowarzyszenie Patriotyczne” a hasłem przyszłych spiskowców było „Orzeł i Krzyż”. Niestety sprawa się wydała i Ludwik został osadzony w więzieniu, a następnie skazany na chłostę 25 rózg. Wyrok ten został wykonany w dn. 29 marca 1851 r. na oczach uczniów i specjalnie sprowadzonej do Wilna rodziny. 30 marca tegoż roku potajemnie został wywieziony do Kaługi. Tam karnie został wcielony ao armii rosyjskiej. 5 sierpnia 1854 r. został wysłany na front kaukaski i brał udział w walkach z turkami. W czasie wojny wschodniej (1853 – 1856) a następnie do 1859 r. z góralami. Został mianowany za waleczność we wrześniu 1857 r. podoficerem a w 1858 r. chorążym.
Odznaczono go orderem Św. Anny oraz brązowym medalem pamiątkowym na wstędze Św. Jerzego. Cały okres tej służby starał się Ludwik Narbutt poznać jak najdokładniej tajemnice wojny partyzanckiej myśląc o Ojczyźnie. W 1858 r. uzyskał w drodze amnestii ułaskawienie cesarskie, a 1 sierpnia 1859 r. już jako podporucznik zwolnienie ze służby wojskowej z powodu „domowych okoliczności”.
W początkach kwietnia 1960 r. powrócił do Szawr, gdzie odpoczywając w gronie rodzinnym zjmował się gospodarowaniem. Po pewnym czasie wyruszył do Warszawy i Krakowa aby poznać lepiej ówczesne życie narodu i poznać kraj i jego dziejowe pamiątki. Po powrocie do Szawr poznaje wdowę Amelię Siedlikowską z Kuncewiczów z majątku Sierbieniszki. W 1861 r. odbył się ich ślub. Z tego małżeństwa urodziła się córka Miaria, która wkrótce zmarła. Przebywając w Szawrach lub Sierbieniszkach oczekiwał na bieg wypadków politycznych. W 1862 r. otrzymał od brata Bolesława przywiezioną z Wilna odezwę Centralnego Komitetu Narodowego. Wyjechał do Wina, zgłosił się do dyspozycji komitetu rewolucyjnego po czym powrócił do domu i tam oczekiwał hasła do zbrojnego wstąpienia o wolność i niepodległość kraju. 3 lutego 1863 r. Ludwik Narbutt został mianowany przez Komitet Rewolucyjny w Wilnie Naczelnikiem Wojennym w powiecie Lidzkim. Odchodząc z domu do walki powstańczej wraz z bratem Bolesławem i sześcioma domownikami złożył rodzicom przysięgę „Przysięgam Wam, rodzicom, że zwyciężony nie wrócę do domu”. Od tego czasu coraz więcej szlachty, młodzieży szkolnej, byłych wojskowych rosyjskich i włościan powiatu głównie lidzkiego i oszmiańskiego (prawie połowa) zaciągało się do szeregów oddziału Narbutta. Ludwik mając doświadczenie walk partyzanckich był wodzem oddanym bez reszty sprawie, umiejącym mylić i zaskakiwać w boju wroga, a w walce zyciężać moskali. To też oddziały dowodzone przez płk. Ałchazowa – naczelnika wojennego powiatu Lidzkiego – ciągle musiały być wzmacniane i zasilane nowymi żołnirzami. Tropiły one oddział Narbutta z wielką zaciekłością. Oddziały Narbutta w akcji na Wilno stoczyły między innymi zwycięskie walki pod Rudnikami i Kowalkami. 30 kwietnia 1863 r. Rząd Narodowy w Warszawie mianował Ludwika Narbutta pułkownikiem armii powstańczej polskiej z załączeniem do sił województwa wileńskiego. W nocy z 2 na 3 maja 1863 r. stacjonując z częścią swojego, oddziału – 120 osób – między Dubiczami a Romanowem otrzymał manifest Wydziału Zarządzającego Prowincjami Litwy z dnia 30 marca powołujący narody Litwy i Białorusi do ogólnego powstania narodowego, którego wybuch ustalono na dzień 3 maja. Ponadto otrzymał Narbutt patent Wydziału Zarządzającego prowincjami Litwy o następującej treści „Rząd Narodowy mianuje obywatela Ludwika Narbutta Naczelnym Wodzem Zbrojnych sił Wilkiego Księstwa Litewskiego wszędzie, gdzie takowe w prostej z Nim komunikacji pozostawać będą”. W skutek zdrady oddział Timofiejewa zaskoczył stacjonujący oddział Narbutta, doszło do walki na śmierć i życie. W walce tej zginęli towarzysze broni, zginął też trzykrotnie ranny Ludwik Narbutt ze słowami na ustach „zostawcie mnie, już umieram, ratujcie się sami” a po tym „Dulce est pro patria mmori” (słodko jest umierać za Ojczyznę).
5 maja włościanie dubiccy zabrali ciała poległych wśród nich i wodza i pochowali przy kościele w Dubiczach w dniu 6 maja 1863 r. Jak w księgach piszą pogrzeb był poprzedzony mszą świętą a uczestniczyło w nim około 3000 osób. Dwanaście trumien pochowano rzędem i zasypano kwiatami. Imię Ludwika Narbutta było tak na Litwie popularne i sławne, że pamięć o nim przetrwała w legendach i pieśniach ludowych, wierszach np. Lenartowicza, oraz wielu publikacjach.
Żona Ludwika mieszkając po śmierci Narbutta ze swoimi dwoma synami z pierwszego małżeństwa Pietruczkiem i Włodziuczkiem opiekowała się w swoim domostwie swoim teściem Teodorem Narbuttem aż do śmierci. Nie są wiadome z przekazów rodzinnych dalsze jej losy.
Brat Ludwka Narbutta – Bolesław, będący jego adiutantem w Powstaniu styczniowym urodził się w Szawrach w 1845 r. Uczęszczał do powiatowej szkoły w Lidzie, a następnie do gimnazium gubernialnego tzw. Instytutu Szlacheckiego w Wilnie. Brał czynny udział w Powstaniu styczniowym jako adiutant Ludwika Narbutta. Przed bitwą pod Dubiczami wysłany został do Wysłoucha po pomoc i dlatego nie brał udziału w tej bitwie. Po pogromie partii zbierał jej resztki i przyłączył się do partii Ostrogi – Paradowskiego. Schwytany przez Rosjan w Druskiennikach został uwięziony w Grodnie. Skazany został na karę śmierci za udział w buncie z bronią w ręku lecz w skutek niepełnoletności (18 lat) został ułaskawiony i zesłany na Syberię, do Krasnojarska. Po kilku latach na mocy amnestii wrócił do Szawr z bardzo nadwątlonym zdrowiem. Zmarł w Szawrach w 1899 r. i tam został pochowany. Jakoby był żonaty z Gabrielą córką Walerego Narbutta z Wołczyn pow. Grodno i miał syna Teodora z którym po powrocie z Syberii gospodarował w Szawrach. Mimo poszukiwań nie udało się nawiązać kontaktu z tą rodziną, a tym samym nie znane sa ich losy.
Drugi brat Ludwika Narbutta – Franciszek- urodzony w 1842 r. w Szawrach po ukończeniu w Wilnie Instytutu Szlacheckieteo studiował na wydziale prawnym Uniwersytetu w Petersburgu. Za udział u spisku rewolucyjnym groziło mu aresztowanie, uciekł więc do siostry Teodory Monczuńskiej w 1861 r. do Wilna. Ona to załatwiła mu papiery pozwalające uciec za granicę. Jako uchodźca ukończył polską szkołę w Cuneo w Italii, założonej przez emigrantów pod kierownictwem Mirosławskiego Ludwika. Franciszek należał do grupy zbuntowanej przeciw Mirosławskiemu i z nią wyszedł do Mołdawii, gdzie oczekiwał na wybuch powstania. W lutym wstąpił do partii Mariana Langiewicza będąc w stopniu oficera awansując do stopnia kapitana. Po rozbiciu partii emigrował do Austrii. W Paryżu spotkał się ze swoją siostrą Teodorą, która ułatwiła mu studia inżynieryjne w Belgii. Po ich ukończeniu pracował przez pewien czas w Belgii, jako inżynier. W początkach 1880 r. dzięki protekcji Adama Sapiehy otrzymał posadę w Zarządzie Kolei Mołdawskich. Następnie pracował jako starszy inżynier kolejowy na Węgrzech. Tam ożenił się z węgierką Izą Seylgr przyjmując obywatelstwo węgierskie. Zmarł w Tornocz 7 października 1892 r. nie pozostawiajac po sobie dzieci. Został pochowany na tamtejszym cmentarzu a siostra jego wystawiła mu płytę z polskim epitafium.
Z rodu żeńskiego tej rodziny najbardziej wsławiła się córka Teodora Narbutta – Teodora. Urodziła się ona w 1839 r. w Szawrach. Dzieciństwo spędziła w rodzinnym domu, pobierała nauki jak na owe czasy wypadało czynić to pannom z tak zwanego dobrego domu. Wyszła za mąż za urzędnika państwowego Alberta Monczuńskiego i zamieszkała w Wilnie. W roku najprawdopodobniej 1862 zmarł jej mąż i wróciła jako bezdzietna wdowa do rodzinnych Szawr.
Pełna oddania Ojczyźnie i sprawie partii brała czynny udział w Powstaniu styczniowym jako łączniczka-kurier wodza Ludwika Narbutta. Ona to dostarczała do obozu tajne papiery i informacje, żywność, ubrania a nieraz i amunicję. Miała we wsiach okolicznych ludzi sobie oddanych szpiegów i tajemniczych posłańców, którymi posługiwała się tam, ggdzie sama dotrzeć nie mogła. Wykonywała ściśle bez względu na niebezpieczeństwo rozkazy i polecenia słane przez Ludwika Narbutta z obozu. Z męską odwagą w różnych przebraniach narażała się Teodora Monczuńska na wielkie niebezpieczeństwa wychodząc z nich zawsze bez szwanku. Po tragicznej śmierci Ludwika Narbutta natychmiast dotarła do miejsca bitwy pod Dubiczami, gdzie zginął jej brat Ludwik. Szczęśliwie udało jej się uzyskać zgodę na pogrzeb kościelny wodza i jego towarzyszy broni.
Uprzedzona przez leśniczego, że czeka ją aresztowanie, uciekła w przebraniu męskim i ukryła się w Grodnie a następnie przekradła się za granicę przez Drezno do Paryża, gdzie była nauczycielką
dzieci u hrabiny Przeździeckiej. Nie zaprzestała swojej pracy polityczno-społecznej utrzymując stały kontakt z krajem, oraz emigracją polską – między innymi z Lenartowiczem. Interesowała się żywo losami Szawr i grobów rodzinnych, pomagała na uchodźctwie bratu Franciszkowi i studiującemu medycynę najmłodszemu bratu Stanisławowi.
Na przełomie 1900 r. z hrabiną Przeździecką przyjeżdżała do Warszawy i Krakowa w którym zamieszkała w początkach XX wieku i nadał pełniła swą działalność patriotyczną i społeczną. Była ceniona przez społeczeństwo w kraju i za granica, a hrabina Przeździecka zapisała jej rentę dożywotnią w swym testamencie. Była żywa i ruchliwa. W 1915 roku spotkała się ze swym bratem Stanisławem i jego rodziną w Wolnej Czucie na Ukrainie u rodziny Baranowów. Ze względu na wiek i schorzenia zamieszkała w Krakowie na Blienu u sióstr Felicjanek, była tam rezydentką, mimo to nadal utrzymywała żywy kontakt z bratem Stanisławem, jego córka Marią (z męża Bauer) a moją matką, stryjeczną rodziną i przyjaciółmi – między innymi z Żurawskimi o czym świadczy korespondencja znajdująca się w moim posiadaniu. W latach dwudziestych robi starania o postawienie pomnika ku czci swego brata Ludwika pod Dubiczami, gdzie zginął w Powstaniu styczniowym (z korespodencji z bratem Stanisławem).
Nadal w miarę swych sił prowadziła diałalność patriotyczno-charytatywną. Od Rządu Polskiego otrzymała rentę weterańską oraz za zasługi została odznaczona.
Pomimo złego stanu zdrowia do końca swego życia mimo że nie mogła podróżować była czynna i utrzymywała stały kontakt ze swym bratem Stanisławem mieszkającym w Brasławiu. Zmarła 27 marca 1925 r. na Blichu w Krakowie i została pochowana na pobliskim cmentarzu rakowickim (kwatera VI) w grobie Narbuttów – obecna właścicielka Irena Rudolf. Nr. kartoteki grobu 4211, akta grobu 4314/77 dział budów.
Najmłodszy z tej linii Narbuttowskiej Stanisław urodzony 4 maja 1953 r. w Szawrach. Spędził swe dzieciństwo w rodzinnym domu, a w czasie powstania obserwując z drzew ruchy wojsk rosyjskich i przekazywał je siostrze swej Teodorze Monczuńskiej. W czasie rewizji prowadzonych w Szawrach potrafił niepostrzeżenie i sprytnie likwidować rzeczy konspiracyjne. W okresie zsyłki na Sybir swej matki był pod opieką rodziny w Wilnie, gdzie uczęszczał do szkoły. Następnie rozpoczął studia medyczne, ucząc się zarówno w kraju jak i za granicą.
Jak wynika z korespondencji do dziadka było to spowodowane faktem przynależności do rodziny powstańczej z 1863 r. Ukończył studia i doktorat w Dorpacie (Tartu w Estonii) nostryfikując go. Pełnił tułacze życie lekarskie pracując jako okulista, chirurg, lekarz ogólny w powiecie dziśnieńskim. Osiadł na stałe w Brasławiu, który tak umiłował, że do śmierci go nie opuścił. Gdybym była chłopcem nadał by mi dziadek imię Bratysław, ponieważ zamiast oczekiwanego wnuka urodziła się dziewczynka w mojej osobie przy chrzcie otrzymałam jako trzecie imię Bratysława. Ponieważ chrzestnym moim ojcem był dziadek dopilnował więc skrzętnie aby to zostało wpisane do aktu chrztu mojego.
Maria Bauer-Gellert z domu Ostyk-Narbutt
Za zasługi w pracy konspiracyjnej i walce została odznaczona: roz. K.G. A.K. z dn. 3.05.1944 r. Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, za postawę wobec wroga w okresie konspiracji i wybitne zasługi organizacyjne, roz. K.G. A.K. N 512/BP Krzyżem Walecznych, za całokształt działalności bojowej w okresie konspiracji i Powstania Warszawskiego, awansowana do stopnia porucznika roz. KG A.K. 874/BP 23.03.1944 r. Ponadto została odznaczona w okresie powojennym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (nr. 171-81-4 z 11.02.1981 r.), Warszawskim Krzyżem Powstańczym (nr.1-84-3K z dn. 18.01.1984 r.), Odznaką Grunwaldzką (nr. 4329 z 18.01.1984 r.).